Biała i Strzała podbijają Kosmos
Biała, pies cyrkowy i Strzała, kundel uliczny - nie śniły nawet o podróży za granicę, a co dopiero o podboju galaktyki! Przezabawny zbieg okoliczności rzuci te dwa niezwykłe czworonogi w wir wielkiej przygody! Zanim jednak sięgną gwiazd zaliczą odjechany i karkołomny trening dla prawdziwych kosmonautów...
O FILMIE
Przeżyj najbardziej odlotową przygodę roku z Białą i Strzałą – dwoma niezwykłymi pieskami, które podbiły kosmos! Wspaniała, malowniczo zrealizowana animacja wzrusza, zaciekawia i uczy, że nawet ktoś zupełnie od nas różny, może zostać naszym najlepszym przyjacielem. Pokazuje, że razem łatwiej wyplątać się nawet z największych tarapatów i, że czasem warto oddać ostatnią kość, żeby zyskać kumpla na całe życie.
W tej zwariowanej, pełnometrażowej animacji 3D, głosów udzieliły największe gwiazdy polskiego kina: Agnieszka Dygant i Małgorzata Kożuchowska. Po raz pierwszy swoich głosów udzielili także aktorzy najpopularniejszego polskiego kabaretu Ani Mru-Mru.
Reżyserem dubbingu jest Marek Robaczewski, a twórcą polskiej wersji językowej Bartosz Wierzbięta – osoby odpowiedzialne za sukces takich rodzinnych hitów jak „Shrek”, „Madagaskar ” czy „Harry Potter i Czara Ognia”.
WYWIADY Z TWÓRCAMI
BARTOSZ WIERZBIĘTA: „Przy Barei marnie bym wypadł”
Czy boi się Pan porównań do Barei?
Mam nadzieję, że takie porównania nie będą miały miejsca, bo raczej marnie bym wypadł. Akcja filmu rzeczywiście toczy się w komunizmie i Związku Radzieckim, ale ja akurat pracowałem nad wersją amerykańską i atmosfery tamtych czasów nie dało się tam odczuć. Przyznać muszę, że bardzo mi tego brakowało. Dlatego też staraliśmy się do naszej wersji dodać różnych smaczków związanych z epoką nam znaną choćby z filmów Stanisława Barei.
Czy mógłby Pan powiedzieć kilka słów o głównych postaciach?
W tym filmie nie jest tak, że jedna z postaci ciągnie wyraźnie akcje do przodu i jest śmieszniejsza od innych. Biała, Strzała i Lenek tworzą trójkąt i funkcjonują jako całość. Oba psy są zupełnie różne. Jeden pochodzi z nieco lepszego świata, jest to pies cyrkowy. W tej roli usłyszymy Małgorzatę Kożuchowską. Drugi jest typowym ulicznikiem, posiada zupełnie inny system wartości. Z dzielących ich różnic wynika wiele zabawnych sytuacji. Trzecim filarem jest szczur Lenek, takie głupiutkie, śmieszne zwierzątko, które gra Jarosław Boberek.
Czy wie Pan wcześniej, którzy aktorzy będą brali udział w dubbingu?
Tak, wiem już dla kogo piszę. Podobnie było i przy tym filmie. Mogłem pisać ze świadomością środków aktorskich, które zostaną najprawdopodobniej użyte.
Do sequela, którego z filmów chciałby Pan ponownie napisać dialogi?
Byłbym bardzo zadowolony, gdyby powstała druga część „Czerwonego kapturka”, który był dosyć kameralnym filmem. Nie była to jakaś superprodukcja, ale ja bardzo go lubię. Byłbym szczęśliwy, gdyby kiedyś powstał sequel „Potworów i spółki”. Ale byłbym znacznie mniej zadowolony, gdyby to ktoś inny dostał dialogi do tłumaczenia.
Czy Biała i Strzała mają potencjał na drugą część?
Myślę, że tak. Ciekawie byłoby dowiedzieć się, co się z nimi stało po tym jak już przeżyły tę swoją wielką kosmiczną przygodę. I jak dalej potoczyły się ich losy.
MAREK ROBACZEWSKI: „Najważniejsza jest intuicja”
Na czym polega praca reżysera dubbingu?
Aktorzy biorący udział w takim przedsięwzięciu nagrywają swoje kwestie osobno, ale przecież w rzeczywistości rozmawiają z innymi postaciami. Moim zadaniem jest pilnowanie tego, aby te pojedyncze ścieżki, nagrania puszczone razem stwarzały wrażenie, że wszyscy aktorzy byli w studiu razem i nagrywali wspólnie.
Czy ma Pan jakiś wpływ na dobór obsady?
Jest z tym bardzo różnie. Oczywiście mam swoje pomysły, ale nie zawsze są one zbieżne z tymi, które mają osoby zajmujące się dystrybucją filmu. Trzeba wtedy wypracować kompromis. Czasem propozycje pochodzące z zewnątrz są według mnie nieakceptowalne, czasem zaskakują mnie in plus. Akurat w przypadku „Białej i Strzały” to ta druga sytuacja. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony zwłaszcza współpracą z kabaretem Ani Mru-Mru, której bardzo się obawiałem.
Czemu wybór padł akurat na tych aktorów?
Jeżeli chodzi o wybór aktorki do roli Białej, to było to skojarzenie dosyć, powiedziałbym, pierwotne, choć myślałem też o innych paniach. W końcu stanęło jednak na Małgosi. To już moje trzecie z nią spotkanie. Wcześniej zrobiliśmy wspólnie dwa filmy: „Madagaskar 2” oraz „I Ty możesz zostać bohaterem”. Z Agnieszką pracuję już czwarty raz, więc można powiedzieć, że znamy się jak łyse konie. Nie jestem więc specjalnie zaskoczony ich sposobem pracy. Wiem, jak do nich trafić i myślę, że to działa również w drugą stronę.
Jarek Boberek to z kolei niekwestionowany król polskiego dubbingu, jest wszechstronny i zawsze potrafi coś ciekawego zaproponować.
Natomiast, jeżeli chodzi o kryteria doboru poszczególnych aktorów, to sam nie wiem, czy one w ogóle istnieją. Ja muszę poczuć, że to ta, a nie inna osoba, co jest bardzo subtelne. Czasem zwraca się uwagę na fizyczne podobieństwo, zbieżność charakteru, temperamentu. U mnie działa intuicja.
Jak można zostać reżyserem dubbingu? Gdzie się można tego nauczyć?
Jest wśród reżyserów dubbingu kilka osób, które skończyły Wydział Reżyserii Teatralnej i z pewnością jest to bardzo pomocne, ale niekonieczne. Sportowiec zostaje z czasem trenerem i tutaj jest podobnie. 30 lat temu skończyłem Szkołę Teatralną i jest to też mój jubileusz pracy w dubbingu. Reżyserią zajmuję się od 15 lat. Wcześniej 15 lat grałem, pisałem piosenki, dialogi. Broniłem się przed reżyserią z całych sił. To mało zdrowa praca: siedzi się po ciemku ze słuchawkami na uszach, cały dzień w jednej pozycji, ale w końcu się zdecydowałem. Teraz do reżyserii przymierza się Jarek Boberek; mam nadzieję, że nie stracimy go jako aktora.
Z których filmów jest Pan szczególnie zadowolony?
Te, którymi mógłbym się pochwalić szczególnie to „Miasteczko Halloween”, „Madagaskar 2”, „Asterix na Olimpiadzie”, „Mikołajek”, ale tak naprawdę wielu tytułów nie pamiętam. Poza tym napisałem około trzech tysięcy piosenek do dubbingów, w tym „Wyginam śmiało ciało”, która okazała się hitem, a której napisanie zajęło mi 15 minut.
O czym jest film „Biała i Strzała podbijają kosmos”?
To film przede wszystkim o przyjaźni. Jak to zwykle w bajkach bywa, różne charaktery, postaci z zupełnie różnych środowisk postawione zostają w ekstremalnej sytuacji, jaką, w tym wypadku, jest lot w kosmos. Każda z nich pokazuje swoje dobre strony, uczy się wzajemnej sympatii, zaczyna pomagać innym. To jest film zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Każdy znajdzie w nim coś dla siebie.
KINO MILLENNIUM:
BIAŁA I STRZAŁA PODBIJAJĄ KOSMOS (Rosja / USA, 15 l.)
Bilety indywidualne: 15 złotych,
Bilety zbiorowe: 13 złotych.