"Świeżo Pomalowane – Kim jesteśmy" - grafika i fotografia w Galerii Miejskiej w Tarnowie
Wspólna wystawa ojca i syna – Andrzeja i Mikołaja Kaliny, druga w tarnowskiej Galerii Miejskiej wystawa wybitnego grafika Andrzeja Kaliny, absolwenta tarnowskiego Liceum Plastycznego. Wernisaż w piątek 18 czerwca, godz. 19.00, Galeria Pasaż. Wystawa czynna do 14 lipca.
Wystawa w Tarnowie „Świeżo Pomalowane – Kim jesteśmy” jest naszą piątą po Łomży, Warszawie, Przemyślu i Toruniu wspólną rodzinną prezentacją. Piąta to nie znaczy taka sama. Staramy się unikać stereotypu w przygotowaniu wystaw. To przestrzeń galerii decyduje jakie będą prezentowane prace i w jaki sposób zaaranżowane. Od czasów pierwotnych, naskalnych rysunków w jaskiniach, człowiek pragnie zostawić ślad po sobie i czasach w których przyszło mu tworzyć. To, że interesuje nas człowiek, jego egzystencja i otaczający świat, nie jest dziełem przypadku. To tradycje rodzinne, wynik rozmów w domu oraz ciekawość poznawania ludzi.
My jako twórcy, świadomi tych tradycji i odwagi swoich przodków nie potrafimy i nie chcemy być obojętni wobec drugiego człowieka, jego pragnień, wrażliwości i tożsamości. Sami mamy w życiu codziennym i pracy twórczej dużo wątpliwości i stawiamy sobie pytanie "kim jesteśmy, dokąd zmierzamy?" i te wątpliwości pozwalają nam być wrażliwymi ludźmi.
Andrzej i Mikołaj Kalina
Andrzej Kalina – (ur. w 1952) studia na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Dyplom w pracowni grafiki warsztatowej prof. Andrzeja Rudzińskiego w 1980 roku. Od 1976 roku związany z działalnością Grupy Warsztat (Andrzej Dworakowski, Marek Jaromski). Uprawia grafikę, rysunek, sztukę akcji i sztukę książki. Wielokrotnie nagradzany i wyróżniony za swoje prace. Ponadto został umieszczony, jako jeden z 13 grafików polskich, w słowniku grafików świata wydanym przez Japończyków w 1990 roku. Prace z kolekcjach muzeów i galerii w Polsce i na świecie.
Mikołaj Kalina – (ur. w 1985) zajmuje się fotografią eksperymentalną, wielokrotnie nagradzany. Ma na swoim koncie wiele wystaw zbiorowych.
O pracach Andrzeja Kaliny:
(…) Czy Andrzej Kalina nie lubi grafiki, bo chce ją aż tak zmieniać? Kocha ją, ale dlatego też występuje w obronie jej żywotności jako medium oraz nieograniczoności jej sposobów wypowiedzi. Bo tylko żywe medium nie zna granic rodzaju, stylu, techniki, formatu. Kalina ożywia grafikę, nawet jeśli czasami jego prace przybierają formę nieprzypominająca dzieł graficznych, lecz bliżej im do na przykład rzeźbiarskiego reliefu, tkaniny, banneru. Kalina grafikiem był, jest i będzie, choćby tworzył rzeźby (co - jak sądzę – pewnie wcześniej czy później się stanie). Jest graficznym ortodoksą, choć to sformułowanie może szokować, gdy ogląda się jego prace z ostatnich lat. Jest bowiem Andrzej grafikiem w ujęciu filozoficznym, a nie praktycznym (chociaż czasem praktycznym też musi być). Co to znaczy? Po pierwsze to, że poważnie traktuje swoją sztukę i zawód (tj. artysty grafika, z akcentem na pierwsze słowo – ale o tym była już mowa), po drugi, że wierzy w możliwości grafiki jako sztuki i języka wypowiedzi artystycznej, możliwości nieograniczone, dające szansę każdemu eksploratorowi na odkrycie El Dorado (bez gwarancji na zyski z odkryć, przynajmniej natychmiastowe). (…)
Krzysztof Stanisławski
O pracach Mikołaja Kaliny:
„Samotność”
Poszukiwanie własnego sposobu na fotografowanie skierowało autora w obszar tzw. refotografii. Tendencja tam ma w Polsce swoje korzenie chociażby w pracach Jerzego Lewczyńskiego, Andrzeja Różyckiego czy Wojciecha Prażmowskiego. O ile jednak wymienieni odwoływali sie do historii i rodzinnych tradycji to Mikołaj Kalina odwołuje się do innego środka wyrazu, jakim jest film. Jego strategia polega na przefotografowaniu filmowej stop klatki. To re-fotografowanie wykonane jest na długim czasie ekspozycji, co powoduje efekt nieostrości obrazu. To tak jakby autor przenosił swoją biologiczność w medium mechaniczne. Całość odwołuje się do problemu samotności człowieka w dzisiejszym świecie. Wykorzystywanie współczesnego medium, jakim jest fotografia i film w sposób zatracający obiektywność medium pokazuje, iż mimo postępu technicznego wrażliwy autor może wytworzyć oniryczna wizję blisko związaną z własnym postrzeganiem świata, niejako wbrew technicznym uwarunkowaniom aparatu. To wszystko pozwala z zainteresowaniem śledzić dalsze projekty Mikołaja Kaliny, które już teraz wyraźnie wyróżniają się powszechnej banalizacji fotograficznego obrazowania.
Zbigniew Tomaszczuk
„Camp Collection”
Jest autorem obiektów - zdjęć manekina w modnych przebraniach oprawionych na wzór ikon w złote ramy. Stosując przerysowania ironicznie odnosi się do trendów mody-współczesnych ikon. Świadomie nawiązuje również do estetyki lat 60-ch sztuki "camp". Barwne fotografie prześwitują przez zeskrobaną powierzchnię lustra. Postaci są anonimowe, symbolizują świat wykreowany przez innych, który wielokrotnie staje się naszym światem. Przeglądamy się w nim niczym w lustrze. Dotyka problemu niedojrzałości ludzi w różnym wieku, którzy nigdy nie mieli odwagi poszukiwać swojej tożsamości, wchodząc w role społeczne, czy kulturowe odgórnie im narzucone.
Magdalena Durda-Dmitruk
Biuro Wystaw Artystycznych – Galeria Miejska w Tarnowie
Instytucja Kultury Miasta Tarnowa
Rynek 4, Galeria czynna pon.-pt. 10-17, sob. 10-14, wstęp: 1 zł
tel. +48 146888820, e-mail. biuro@gm.tarnow.pl
www.gm.tarnow.pl