Purim w Tarnowie
Czytanie księgi Estery po hebrajsku, śpiew pod bimą i radość przypominająca udaremnienie planów perskiego dostojnika Hamana – po 70 latach w Tarnowie Żydzi znów świętowali Purim. 14 dnia miesiąca adar, który w tym roku przypadł 9 marca, zgromadzili się w miejscu, gdzie przed II wojną światową stała synagoga stara. Tu modliły się pokolenia tarnowskich Żydów. Po latach na to miejsce wrócili ich potomkowie – przedstawiciele Chabad Lubawicz, Funduszu Michaela H. Traisona dla Polski oraz grupa Żydów z Filadelfii.
W Tarnowie gościły ich władze miasta, przedstawiciele Kościoła oraz Komitetu Opieki nad Zabytkami Kultury Żydowskiej. W święcie uczestniczyła też spora grupa tarnowian, część z nich, przebrana, zgodnie z tradycją zagłuszała imię Hamana postukując graggerami, czyli specjalnymi grzechotkami.
Spotykamy się dzisiaj w żydowskie święto radości. Po wielu latach możemy je ponownie obchodzić w Tarnowie, w którym społeczność żydowska przed II wojną światową stanowiła niemal połowę mieszkańców. Tu jest część jej historii i kultury – mówił Henryk Słomka-Narożański, zastępca prezydenta Tarnowa.
Rabin Szalom Ber Stambler, dyrektor polskiej placówki Chabadu podkreślał, że uroczystości purimowe w Tarnowie mają wyjątkowy charakter zarówno dla Tarnowa i całej Polski, jak i dla społeczności żydowskiej rozproszonej po całym świecie. Przypomniał, że Polacy i Żydzi tworzyli historię miasta. Porównywał Hitlera do Hamana – obaj chcieli zniszczyć naród żydowski i obu się to nie udało. Haman chciał zniszczenia narodu żydowskiego w 365 roku p.n.e., Hitler – wiele wieków później.
Poniedziałkowe radosne święto w Tarnowie to dowód na to, że te próby okazały się nieskuteczne.
Na zakończenie uroczystości, zgodnie z micwą 3. Szalach manot, wiceprezydent Tarnowa Henryk Słomka-Narożański przekazał rabinom podarki żywnościowe. Żydzi częstowali przybyłych na święto wódką i ciasteczkami, zwanymi „uszami Hamana”.