O co chodzi w Święta? Co w Boże Narodzenie najważniejsze? - TARNÓW - Polski Biegun Ciepła

O co chodzi w Święta? Co w Boże Narodzenie najważniejsze?

Święta Bożego Narodzenia są bez wątpienia najpiękniejszym i najbardziej wyczekiwanym okresem w roku. To, jak się przyjęło, czas radości, magii i piękna. Okres gdy łatwiej zapomnieć o problemach codzienności, gdy konflikty spychane są na dalszy plan, a najważniejsza jest możliwość otoczenia się najbliższymi osobami, przy których nawet najzimniejsze i najciemniejsze dni mają niesamowity urok.

Święta skłaniają do zamyśleń i wspomnień, czasem również do zupełnie nieplanowanych spotkań i rozmów. Opustoszałe ulice miast, wyciszony telewizor, puste miejsce przy stole… Niewiele jest podobnych dni w roku, gdy każda, nawet najtrudniejsza sprawa, z perspektywy chwil spędzanych z najbliższymi, wydaje się mniej istotna.

Czy jednak tak naprawdę potrafimy świętować?

Nikogo nie trzeba przekonywać, że Święta Bożego Narodzenia nie są już takie jak kiedyś. Bynajmniej, nie chodzi tutaj o atmosferę, czy coraz częstszy ostatnio brak śniegu pod koniec grudnia. Zmianie ulega nasza mentalność, nasze otoczenie i ogólnie akceptowalne sposoby zachowań, którym ulegamy, i którymi bombardowani jesteśmy zewsząd. Zmieniamy się również i my. Nie miejsce tu by oceniać cokolwiek i tym bardziej do czegokolwiek przekonywać. Jednak warto spróbować choćby przez moment pomyśleć jak, tak naprawdę, chciałoby się spędzić ten długo wyczekiwany okres.

Każdy Boże Narodzenie rozumie i widzi inaczej, choć zapewnie nie aż tak bardzo… Przedświąteczne kolejki, stres, nieodzowne wizyty w centrach handlowych i w salonach kosmetycznych. Kredyty i wydatki poważnie nadszarpujące rodzinny budżet. Świąteczna muzyka na parkingach hipermarketów, życzenia, kartki, ociekające złotem i czerwienią wystawy sklepowe. Wszystko ma lśnić. To już rytuał i nikt tego nie kwestionuje, a podobne przykłady zalewającej nas zewsząd komercyjnej „magii Świąt” można by długo jeszcze mnożyć. Z drugiej strony jednak to przecież obraz mocno uproszczony i niepełny, bo rzeczywistość, jak to w życiu bywa, wymyka się schematom i tak naprawdę przedstawia się zupełnie inaczej… Boże Narodzenie to przecież także tłumy trzęsących się z zimna bezdomnych na dworcach, zatłoczone szpitalne sale, kieszonkowcy, domy starców i niedożywione dzieci, które na ciepły posiłek liczyć mogą tylko od poniedziałku do piątku w szkole. O pewnych rzeczach czasem lepiej po prostu „nie myśleć”… W telewizji kolorowy świat, wścibska młodość, szybkie samochody, romanse, filmy, skandale, trendy…

Reforma obyczajowa, postęp i komercjalizacja ułatwiają dogonić świat i Europę. Pięknieją ulice naszych miast i twarze prezenterów z ekranu. Choinki kuszą oczy, przystrojone co roku bardziej gustownie i oryginalnie. Jest wszystko - jest Mikołaj, są prezenty i nawet mały świecący Jezusek uśmiecha się w koszyczku i kiwa główką. Machina świąteczna działa prężnie i nikogo już nie dziwi, że tak właśnie jest, a specjaliści od psychomanipulacji i marketingu zacierają ręce, bo znów udaje się dobrze sprzedać najgorętszy towar sezonu – Boże Narodzenie.

Przystrajamy więc wnętrza naszych domów i miejsc pracy. Kto ma ochotę wysłucha nabożeństwa, ktoś inny wybierze się na narty za miasto... Każdy wypoczywa najlepiej jak potrafi - choć z drugiej strony, w całej feerii świątecznych barw i świateł, gdzieś może głęboko czasem przypadkiem coś „pęka” i może w każdym czasami nieopatrznie odzywa się… dziecko. Rzadko, ale może jednak. Zepchnięty, zapomniany i wyciśnięty poza ramy uładzonego świata „zdławiony skrawek osobowości”, który nie dba o trendy, mody, opinie innych, i który ocenia rzeczywistość zupełnie inaczej… Może to wymysł psychologów, może kolejna nieweryfikowalna hipoteza, lecz jeśli znów „przypadkiem” zdarzy się to i w tym roku i jeśli to znowu zapyta sakramentalnie: „Czy jesteś naprawdę szczęśliwy?

Zmienia się świat, przemijają epoki i pokolenia. Upadają autorytety i „sięgające chmur” finansowe imperia. Tym, co mimo wszystko, pozostaje niezmienne jest jednak sam człowiek, który w głębi serca zawsze był i jest taki sam, Może czasem trochę bardziej zagubiony i „poplątany”, jednak ten sam - żywiący podobne nadzieje, ulegający podobnym obawom. I choć to niemodne i staroświeckie, może właśnie w tym bożonarodzeniowym szaleństwie smaków, barw i zapachów, warto przypomnieć sobie starą prawdę, że nic nie jest w stanie zastąpić człowieka i najprostszych ludzkich więzi. Być może, o dziwo, to jest tym jedynym sprawdzonym sposobem na udane, wesołe Święta?

Mocnych, rodzinnych więzi z okazji Świąt Państwu życzymy. Prawdziwej miłości, ciepła i zdrowia. Bo o to przecież w życiu chodzi, bo to w życiu przecież najważniejsze.

Biuro prasowe Urzędu Miasta Tarnowa


Europejski Fundusz Rozwoju RegionalnegoEuropejski Fundusz SpołecznyProgram czyste powietrze - weź dotację, wymień piecEkointerwencja - Zgłoś spalanie odpadów lub naruszenie uchwały antysmogowejCiepłe mieszkanieTarnów.pl miesięcznik miejski