Awans w bardzo dobrym stylu
Piłkarze Błękitnych 1947 Tarnów po jedenastu latach gry w klasie „B” powrócili do klasy „A”. Tarnowianie uczynili to w bardzo dobrym stylu. Przegrali tylko dwa mecze, pozostałe osiemnaście ligowych pojedynków kończąc zwycięsko.
Co ciekawe, tarnowianie nie byli najskuteczniejszą drużyną w tarnowskiej grupie klasy „B” (choć na wyjazdach to oni trafiali najczęściej), ani też nie mogli poszczycić się najmniejszą liczbą straconych goli. W tej pierwszej klasyfikacji zdecydowanie wyprzedziły ich trzy drużyny: LKS Rudka, Zryw Wielka Wieś oraz KS Łękawica, zdobywając odpowiednio o 20, 17 i 13 bramek więcej od zwycięzcy grupy. Jeżeli chodzi natomiast o liczbę straconych goli, lepszy o jedno „oczko” od Błękitnych 1947 okazał się LKS Rudka, a z takim samym dorobkiem sezon zakończył Zryw.
Piłkarze Błękitnych 1947 rozpoczęli rozgrywki od trzech zwycięstw, pierwsze punkty tracąc w przegranym 1-6 domowym pojedynku z „jedenastką” z Rudki. Serię dziewięciu kolejnych wygranych podopiecznych trenera Piotra Czerwonego – mimo tego, że w grudniu tego roku skończy 58 lat w kończącym sezon spotkaniu z KS Łękawica strzelił jedną z bramek - przerwał przegrany 1-2 wyjazdowy mecz ze Zrywem. Tydzień później, grając na stadionie przy ul. Piłsudskiego, gospodarze rozgromili jednak 13-0 outsidera, LKS Wierzchosławice-Ostrów II. Zwycięstwa w czterech kolejnych meczach spowodowały natomiast, że po wygranym 4-2 wyjazdowym pojedynku z Sokołem Wałki, tarnowianie na tydzień przed końcem sezonu świętować mogli awans do klasy „A”.
Jedynym zespołem, z którym Błękitni 1947 Tarnów zanotowali w tym sezonie ujemny bilans jest LKS Rudka. Po wspomnianej przegranej w pierwszej rundzie, w rewanżu tarnowianie wygrali wprawdzie na wyjeździe, ale tylko 1-0. Najlepsze wyniki osiągali natomiast w dwumeczach z LKS Wierzchosławice-Ostrów II (16-0), Liwoczem Czermna (9-1) oraz LKS Niwka (9-2).
(sm)