Dziewczyny na boisku
Zawodniczki tarnowskiej Westovii rozegrały na orliku na os. Zielonym trudny mecz piłkarski z Glinikiem Gorlice. Dziewczyny walczyły dzielnie, ale w ostatecznym rozrachunku przegrały sparing wynikiem 2:5.
Zdecydowanym faworytem spotkania były zawodniczki Glinika, ponieważ szykują się do udziału w rozgrywkach III ligi, a trzon ich zespołu stanowi rocznik 1999. Westovia zaś dysponowała głównie dziewczętami z rocznika 2002, a najmłodsza uczestniczka miała zaledwie 10 lat. - To jednak nie przeszkodziło w rozegraniu bardzo dobrego pojedynku - relacjonuje trener Artur Koza. Zaporą nie do przejścia były Wiktoria Sadecka i Martyna Kaleta, ich zaletą było rozgrywanie piłki z głębi pola. W defensywie pomagały im również Julia Stochmal, która powraca do treningu po przerwie oraz Magdalena Sztorc jako absolutna debiutantka. O sile ofensywnej stanowiły z kolei trzy zawodniczki, a dwoma asystami popisała się Martyna Przyłęcka. Z jej wsparcia skorzystały zaś Nikoletta Borysiak i Julia Janicka, przez co długo utrzymywał się wynik remisowy 2-2. W drugiej części gry rywalki jednak odskoczyły pokonując silnymi strzałami naszego golkipera, Jakuba Kaletę. Całe widowisko spotkało się z bardzo dużym zainteresowaniem miejscowych kibiców, którzy głośno dopingowali swoje koleżanki.
- Świetny występ naszych dziewczyn przeciwko bardzo mocnej drużynie Glinika Gorlice pokazał, że mimo sporej różnicy wiekowej i fizycznej, można przeciwstawić się ambicją. Wszystkie dziewczęta było mocno zaangażowane w grę próbując „ujarzmić smoka”. Rywalkom zaś gratuluję zwycięstwa i życzę jak najlepszych sukcesów sportowych, a trenerowi Łukaszowi Brzeziańskiemu życzę dalszej, wytrwałej pracy z gorlicką młodzieżą. – podsumował Artur Koza.
Westovia Tarnów – Glinik Gorlice 2-5
Nikoletta Borysiak, Julia Janicka
Westovia: Martyna Kaleta, Wiktoria Sadecka, Julia Stochmal, Martyna Przyłęcka, Magdalena Sztorc, Julia Janicka, Nikoletta Borysiak oraz Jakub Kaleta i trener Artur Koza.
(ds)