Klaudia Buczek Wicemistrzynią Świata
Świetny start odnotowała wspinaczkowa reprezentacja Polski w Mistrzostwach Świata rozgrywanych w hiszpańskim Gijon. Tarnowianka Klaudia Buczek zdobyła srebrny medal, a lublinianka Aleksandra Rudzińska – brązowy. Tuż za podium sklasyfikowana została Edyta Ropek, a Marcin Dzieński zajął 5 miejsce.
Dość nietypowo rozegrane zostały tegoroczne Mistrzostwa Świata w konkurencji wspinaczki na czas. Przeważnie kwalifikacje i runda finałowa mają miejsce tego samego dnia lub nazajutrz. A w Hiszpanii zostały podzielone dwoma dniami przerwy, w czasie których rozgrywano rywalizację niepełnosprawnych wspinaczy. Nasze reprezentantki ze zmiennym szczęściem zakończyły pierwszy etap zawodów. Klaudia Buczek (Grupa Azoty AZS PWSZ Tarnów) zasygnalizowała jednak, że jest w dobrej formie wchodząc do rundy finałowej z 6 czasem. Aleksandra Rudzińska (Pol-Inowex Skarpa Lublin) przedarła się z 10 pozycji, a jej koleżanka klubowa Patrycja Chudziak z 12 miejsca. O prawdziwym pechu może mówić nestorka polskiej wspinaczki sportowej Edyta Ropek (Grupa Azoty Tarnovia Tarnów), której przytrafiło się zatrucie pokarmowe – bodajże trzecie w ostatnich latach w zawodach międzynarodowych – i osłabiona zajęła dopiero 13 lokatę.
Runda finałowa to jednak koncertowy popis Polek. Klaudia Buczek najpierw eliminuje Elenę Markuszewą, a ćwierćfinale Julię Kaplinę – aktualną rekordzistkę Świata. „Rosjanka to najszybsza obecnie zawodniczka w stawce, ale popełnia sporo błędów. Szczególnie kiedy jest mocno naciskana. I taka była moja taktyka. Nie bać się, a walczyć do końca. Kiedy Julia odpała od ściany pozostało mi tylko dokończyć bieg oszczędzając siły” – opisała 23-letnia tarnowianka zwycięski bieg dający jej awans do strefy medalowej. Swoje szanse wykorzystują również Rudzińska i Ropek. Lublinianka, aby wejść do półfinałów musiała pokonać juniorkę Darię Kan, która nieoczekiwanie wdarła się do ćwierćfinałów. Z kolei Ropek wykorzystała błąd Anny Cyganowej, która zdecydowanie prowadząc pogubiła się przy końcu 15-metrowej drogi.
Tym samym zostaliśmy świadkami historycznego momentu polskiej wspinaczki sportowej, kiedy w rundzie półfinałowej znalazły się aż trzy Polki. O wejście do ścisłego finału 35-letnia Edyta Ropek przegrywa jednak swój bieg z Aliną Gajdamakiną. A z pojedynku Rudzińska-Buczek zwycięsko wychodzi tarnowianka. Zatem wewnętrzną sprawą Polek został bieg o trzecie miejsce: lublinianka niezbyt pewnie przystąpiła do niego, niemniej wygrała z doświadczoną Ropek. Dla Aleksandry Rudzińskiej to kolejny sukces w kategorii seniorów po zeszłorocznym Wicemistrzostwie Europy, a poprzedzony licznymi medalami juniorskimi.
Bieg o złoty medal i tytuł mistrzowski pomiędzy Klaudią Buczek oraz Aliną Gajdamakiną był zacięty i wyrównany do samego końca. O trumfie Rosjanki zdecydował ostatni ruch do wyłącznika, dający przewagę zaledwie 17/100 sekundy! Dla młodej tarnowianki – tytuł wicemistrzowski - to największy sukces po zdobyciu Mistrzostwa Świata Juniorek w 2010 roku, a zarazem najważniejszy medal zdobyty przez Polaków we wspinaczce sportowej od 7 lat.
- Jeszcze nie dociera do mnie, że zdobyłam srebrny medal Mistrzostw Świata. Cieszę się jednak, że moja praca włożona w przygotowania i trening przyniosła oczekiwany rezultat. Chciałabym podziękować wszystkim, którzy pomogli mi w osiągnięciu celu – bez Was nie byłoby to możliwe – podsumowała swój występ Klaudia Buczek.
W rywalizacji mężczyzn Polskę reprezentował jedynie Marcin Dzieński (Grupa Azoty Tarnovia Tarnów). Zeszłoroczny wicemistrz Europy w tym sezonie prezentował niebywałą formę, zdobywając medale Pucharu Świata oraz kilkukrotnie poprawiając własny rekord Polski na 15-metrowej ścianie wspinaczkowej. Na zawody mistrzowskie pojechał jednak z przewlekłą kontuzją nadgarstka. „Sezon startowy jest dość długi we wspinaczce na czas i nie było czasu na pełną rehabilitację oraz odpoczynek. To typowa kontuzja przeciążeniowa, nie ma żadnych wysięków, ani widocznych naderwań – tylko nadgarstek boli. Fizjoterapeuci wykonali jednak sporą pracę, żeby to było jak najmniej dysfunkcyjne” – wyjaśnia 21-letni tarnowianin. Niemniej kwalifikacje Dzieński nie może zaliczyć do udanych: dwa błędy w dwóch biegach i awans z 12 miejsca do rundy finałowej. Taka pozycja ustawiła Polaka w niesprzyjającej parze w biegu o wejście do czołowej ósemki z trzykrotnym Mistrzem Świata Qixin Zhongiem. Dzieński, znany z walecznego charakteru pokonuje Chińczyka, aby w kolejnej rundzie – decydującej o wejście do strefy medalowej zmierzyć się z Rezą Alipurshenazandifarem. Dramatyczny bieg w bardzo szybkim tempie wygrywa jednak Irańczyk o zaledwie 2 /100 sekundy! Polak, który zakończył swój bieg z czasem 6.09 sekundy, zajął ostatecznie 5 lokatę. Biorąc pod uwagę dotychczasowe osiągnięcia – na pewno rezultat nie w pełni satysfakcjonujący ambitnego tarnowianina.
Wśród mężczyzn wygrywa Ukrainiec Daniło Boldyriew, ustanawiając w biegu finałowym nowy rekord Świata (5.60s na 15-metrów). Srebro wędruje do Rosji z Stanisławem Kokorinem, a brąz przypadł wspomnianemu Irańczykowi.
Najważniejsze zawody sezonu wspinaczkowego za nami, ale do rozegrania pozostały dwie rundy Pucharu Świata w koreańskim Mokpo i chińskim Wuijang. W klasyfikacji generalnej PŚ prowadzi Maria Krasawina z Rosji, 5-ta jest Aleksandra Rudzińska, 7-ma – Klaudia Buczek, 8-ma – Monika Prokopiuk, a 9-ta – Edyta Ropek. Wśród panów dominuje świeżo upieczony Mistrz Świata Daniło Boldyriew, a Marcin Dzieński do kolejnych rund przystąpi z 3 pozycji, mając realną szansę na wygranie „generalki”.
Komplet wyników, relacje i transmisje z zawodów można znaleźć na stronie http://www.ifsc-climbing.org.