Marcin Dzieński wygrywa Puchar Świata we wspinaczce sportowej
Po raz kolejny dobry występ zaliczyli tarnowscy wspinacze w zawodach Pucharu Świata. W koreańskim Mokpo Marcin Dzieński zdobywa złoty medal, a Klaudia Buczek zajmuje miejsce tuż za podium. Do pierwszej dziesiątki dostaje się również Edyta Ropek.
Tegoroczny sezon startowy należy do udanych w wykonaniu Marcina Dzieńskiego (Grupa Azoty Tarnovia Tarnów) w konkurencji wspinaczki na czas: kilkukrotnie poprawiał własny rekord Polski, ustanowił nieoficjalny rekord świata, zdobywał srebrne medale na zawodach międzynarodowych. Jeśli doliczyć do tego zeszłoroczny tytuł wicemistrza Europy oraz wcześniejsze srebrne medale MŚJ ukazuje się nam sportowiec zaliczający się do ścisłej światowej czołówki – brakowało jednak przysłowiowej „wisienki” w postaci złotych krążków. Kilka miesięcy temu przed PŚ w Chamonix napisał w popularnym serwisie społecznościowym: „Jadę po złoto” – buńczuczna wypowiedź dawała właśnie wyraz sportowym pragnieniom.
To co nie udawało się wtedy, wreszcie znalazło swój szczęśliwy finał w Azji, gdzie Dzieński po raz pierwszy sięgnął po złoty medal PŚ. Po drodze rozprawiając się z Daniło Boldyriewem – aktualnym mistrzem świata oraz Liborem Hrozą – mistrzem Europy. Choć pod względem osiąganych czasów tarnowianin pozostawał nieco w tyle za przeciwnikami to jednak przez całe zawody biegał równo i przede wszystkim bezbłędnie.
Podium mężczyzn: Libor Hroza, Marcin Dzieński i Daniło Boldyriew
Niemniej warto dodać, że przez błąd sędziego zakończyłby występ już w ćwierćfinałach! W biegu z Jewgienijem Wajciechowskim uzyskali prawie identyczny rezultat. Rosjanin z czasem 6.287 sekundy był lepszy o 2/1000 i to jemu sędziowie przyznali pierwszeństwo. Niemniej zgodnie z przepisami każdy wynik zaokrągla się do setnych części, a w przypadku takiego samego rezultatu do dalszego etapu przechodzi zawodnik, który uzyskał lepszy czas w rundzie wcześniejszej. Błąd wyłapała kanadyjska manager i zgłosiła protest, uwzględniony na korzyść Dzieńskiego. Tym samym już przebrany w szatni Polak mógł powrócić na ścianę dokończyć zmagania.
Reprezentantki Polski również mocno zaznaczyły swoją obecność. Najlepiej wypadła Patrycja Chudziak (Pol-Inowex Skarpa Lublin), która w walce o brązowy medal ubiegła świeżą wicemistrzynię świata Klaudię Buczek (Grupa Azoty AZS PWSZ Tarnów). „Oczywiście, że nie jestem zadowolona, bo czwarte miejsce jest najgorsze dla sportowca” – skomentowała 23-letnia zawodniczka – „Ale przynajmniej medal przyjedzie do Polski”. Na osłodę jednak pozostało Buczek wygranie w ćwierćfinałach „tarnowskich derbów” z Edytą Ropek (Grupa Azoty Tarnovia). Pojedynek był dość nerwowy: po zajęciu pozycji startowych, Ropek niezapowiedzianie odeszła od ściany, aby jeszcze raz wysuszyć magnezją ręce. Buczek odwrócona plecami do rywalki bezskutecznie oczekiwała na sygnał startowy. Próbę nerwów przeszła jednak znakomicie i przy kolejnym podejściu pewnie wystartowała, podczas gdy bardziej doświadczona Ropek odpadła zaraz na starcie, zajmując ostatecznie 8 pozycję.
Za tydzień ostatnia odsłona tegorocznego PŚ: Marcin Dzieński będzie walczył o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej, Klaudia Buczek ma już tylko szanse na 4 miejsce, a Edyta Ropek będzie próbowała utrzymać pozycję w pierwszej dziesiątce.
Komplet wyników, relacje i transmisje z zawodów można znaleźć na stronie http://www.ifsc-climbing.org.