Piorunująca końcówka i wygrana w Zabrzu
W szóstej serii spotkań PGNiG Superligi, piłkarze ręczni Grupy Azoty Unii Tarnów, po trzymającym w napięciu do ostatniej sekundy wyjazdowym spotkaniu, pokonali po rzutach karnych Górnika Zabrze. Była to trzecia z rzędu wygrana „Jaskółek”, po której tarnowianie zajmują siódme miejsce w tabeli, tracąc tylko punkt do plasujących się na trzeciej pozycji Azotów-Puławy.
Początek spotkania przyniósł grę za bramkę. Wynik otworzył w 2 min Shuichi Yoshida. Potem ciężar zdobywania goli dla Grupy Azoty Unii wziął na siebie Rennosuke Tokuda. W 11 min po trzecim jego trafieniu było 5-5 (dorobek japońskiego rozgrywającego mógł być jeszcze większy, ale w 7 min przy stanie 3-3 nie wykorzystał rzutu karnego). Do 21 min – notowano wówczas wynik 7-7 - żadnej z drużyn nie udało się wypracować przewagi wyższej niż jednobramkowa. Celne rzuty Rennosuke Tokudy (na zdjęciu) i Aliaksandra Bushkoua oraz rzut karny wykorzystany przez Kiryla Kniazeua, spowodowały jednak, że cztery minuty później „siódemka” trenera Patrika Liljestranda prowadziła 10-7. Wynik do przerwy ustalił w 27 min Igor Bykowski.
Druga połowa rozpoczęła się od trafienia Mateusza Wojdana, ale w 33 min po rzucie Bartłomieja Bisa, nasz zespół prowadził tylko 11-10. Po krótkim okresie gry bramka za bramkę, w 39 min Lubomir Ivanytsia doprowadził do remisu 14-14. Po czasie wziętym przez trenera Patrika Liljestranda, dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Shuichi Yoshida i w 40 min nasz zespół wygrywał 16-14. Kolejny fragment meczu należał zdecydowanie do zabrzan. Po rzutach Krzysztofa Łyżwy i Bartłomieja Bisa oraz dwóch trafieniach Damiana Przytuły, w 44 min zrobiło się 18-16 dla Górnika. Trzy minuty później, Szymon Mucha powiększył prowadzenie gospodarzy do trzech bramek (21-18), a w 51 min po rzucie karnym Pawła Krawczyka, podopieczni trenera Marcina Lijewskiego wygrywali 23-19. Gdy na sześć minut przed końcem drużyna z Zabrza wygrywała 25-21, wydawało się, że jest już po meczu. Świetna postawa w bramce Caspera Liljestranda oraz trzy bramkowe akcje Rennosuke Tokudy, doprowadziły jednak w 58 min do wyniku 25-24. Na początku ostatniej minuty między słupki trafił natomiast, grający ostatnie 12 lat w Zabrzu, Aliaksandr Bushkou i zrobiło się 25-25. Gdy do końca spotkania pozostawały 32 sekundy, o przerwę w grze poprosił trener Marcin Lijewski. Na trzy sekundy przed końcem bramkę dla Górnika zdobył Damian Przytuła. Tarnowianie błyskawicznie dostarczyli piłkę na środek boiska i Aliaksandr Bushkou rzucił do pustej bramki, ustalając wynik na 26-26 (8-10). Gospodarze protestowali, że bramka ta padła już po końcowym gwizdku, sędziowie byli jednak innego zdania.
Konkurs rzutów karnych rozpoczął się od udanej interwencji Patryka Małeckiego po rzucie Dawida Molskiego. Chwilę później Albert Sanek pokonał Jakuba Skrzyniarza. W drugiej serii pomylił się Krzysztof Łyżwa, a drugą bramkę dla Grupy Azoty Unii zdobył Rennosuke Tokuda. Trzecia, przyniosła bramkę Pawła Krawczyka i obroniony przez Pawła Kazimiera rzut Shuichi Yoshidy. W ostatnich dwóch kolejkach nie pomylili się Lubomir Ivanytsia i Damian Przytuła oraz Łukasz Kużdeba i Kiryl Kniazeu, stąd też konkurs „siódemek” zakończył się wynikiem 4-3 dla naszej drużyny.
Grupa Azoty Unia: Casper Liljestrand, Patryk Małecki – Rennosuke Tokuda 9, Kiryl Kniazeu 4, Shuichi Yoshida 4, Aliaksandr Bushkou 3, Łukasz Kużdeba 2, Keisuke Matsuura 1, Przemysław Mrozowicz 1, Aleksander Pinda 1, Mateusz Wojdan 1, Mateusz Kaźmierczak, Albert Sanek, Jakub Sikora.
(sm)
Zdjęcie ilustracyjne