Sukces lekkoatletów tarnowskiego START-u w Indywidualnych Mistrzostwach Polski osób niepełnosprawnych
W miniony weekend na pięknym stadionie lekkoatletycznym w Bydgoszczy, na którym nie tak dawno Anita Włodarczyk ustanowiła nowy rekord świata w rzucie młotem, niepełnosprawni lekkoatleci tarnowskiego START-u stoczyli bój o medale Indywidualnych Mistrzostw Polski osób niepełnosprawnych w lekkiej atletyce.
Tarnowska ekipa trenera Bartłomieja Tott, którą reprezentowali Joanna Mazur, Agnieszka Kozioł, Tomasz Sikorski, Mariusz Niemiec i Michał Derus, wywalczyła na tej imprezie w sumie pięć medali: dwa srebrne i trzy brązowe.
Medalową serię na tych zawodach rozpoczęła Joanna Mazur, która w biegu na 100m zajęła trzecie miejsce. Wyczyn ten skopiowała na dystansie 400m, gdzie także zajęła trzecią lokatę, przegrywając złoty medal o zaledwie 0,55 sek.. W biegu na dystansie 200 metrów Aśka po pięknej walce zajęła drugie miejsce przegrywając ze zwyciężczynią tego biegu o zaledwie 0,06 sek. Należy podkreślić, że zawodniczka na mistrzostwach tych wystartowała z kontuzją mięśnia dwugłowego uda, której nabawiła się podczas obozu przygotowawczego przed mistrzostwami.
Kolejnym zawodnikiem który stoczył piękną walkę o medale w Bydgoszczy był Mariusz Niemiec. Popularny „Mario” w konkurencji pchnięcia kulą ustanowił swój nowy rekord życiowy, który wynosi teraz 7,19m, co jednak nie wystarczyło aby zająć miejsce na podium. To co nie wyszło w kuli udało się osiągnąć w rzucie dyskiem. Z wynikiem 21,69m zawodnik zajął trzecie miejsce zdobywając tym samym brązowy medal. Ostatnią konkurencją Mariusza na tych mistrzostwach był rzut oszczepem. Tutaj reprezentant Tarnowa zajął czwartą pozycję przegrywając brązowy medal o niecały metr.
Ze srebrnym medalem z Bydgoszczy wróciła Agnieszka Kozioł. Tarnowska sprinterka krążek ten wywalczyła na dystansie 400m, na którym bardzo pewnie zajęła drugie miejsce. Nieco gorzej było już na krótszych dystansach 100 i 200m, gdzie ilość i ranga zawodników była znacznie większa.
Niestety bez medalu Mistrzostw Polski powrócił Tomasz Sikorski. Jak się okazało w jego klasie startowej liczba zawodników była największa i najbardziej wymagająca. Należy podkreślić, że Tomek przegrywał podium zazwyczaj z zawodnikami reprezentującymi Polskę na arenie międzynarodowej.
Zawody w Bydgoszczy stały na bardzo wysokim poziomie. O ostatecznym wyniku decydowały nieraz ułamki sekund w przypadku konkurencji biegowych czy też centymetry w przypadku konkurencji technicznych. W tej sytuacji pięć medali podopiecznych trenera Bartłomieja Tott należy uznać za naprawdę bardzo wielki sukces.
