Nietypowy pochówek na tarnowskim kirkucie
Ceremonia pochówku zużytych ksiąg do modlitwy i wszelkich religijnych druków miała miejsce wczoraj, 6 czerwca na cmentarzu żydowskim w Tarnowie. Nie obyło się jednak bez drobnych problemów.
Zgodnie z zasadami religii żydowskiej kartki, na których widnieje imię Boga, należy pochować jak człowieka. Zwłaszcza dotyczy to Tory czy jej skrawków. Dlatego też Rabin Yakov Eliezer, który sprawuje duchowa opiekę nad grupą izraelskich pracowników w koszernej rzeźni w Klikowej, zwrócił się do Komitetu Opieki nad Zabytkami Kultury Żydowskiej o przygotowanie odpowiedniego grobu, tzw. genizy, w której takowe teksty powinny być pochowane.
Problem stanowiło wyznaczenie miejsca pochówku. Względy religijne zabraniają ich w miejscach, w których już mogą leżeć wcześniej pochowani ludzie. Z uwagi na postępującą dewastację cmentarza jedynie ścieżka, wytyczona przed wiekami, jest miejscem wolnym od wcześniejszych pochówków.
Po akceptacji prośby przez Gminę Żydowską w Krakowie wykopany został odpowiedni dół. Z różnych względów przygotowana geniza czekała na odpowiedni moment kilka miesięcy. Uroczystość odbyła się 6 czerwca, a w ceremonii wzięła udział zastępczyni prezydenta Tarnowa Agnieszka Kawa.
– W dzisiejszych czasach na polskich cmentarzach żydowskich bardzo rzadko znaleźć można czynne genizy do pochówku świętych ksiąg. Ta tarnowska została wykonana z zamiarem jej użytkowania przez kolejne lata. Podobnej ceremonii można więc spodziewać się za kolejne kilka lub więcej lat – wyjaśnia Adam Bartosz, prezes Komitetu.
Dodajmy, że geniza została wykopana pod okiem Komisji Rabinicznej do spraw Cmentarz na ścieżce, na której pochowani są ostatni zmarli tarnowscy Żydzi.
(ww)